czwartek, 12 listopada 2015

Idealne dopasowanie

BRAFITTING. Nasze stałe klientki doskonale znają jego zasady, coraz więcej osób wie o jego istnieniu. Wciąż jednak odwiedzają nas panie zdziwione naszymi metodami doboru odpowiedniego biustonosza, a tym bardziej swoim nowym – prawidłowym rozmiarem. 

Gdyby nie brafitting, większość z nas nosiłaby zły rozmiar, najczęściej bardzo popularny w sieciówkach 75 B...
Dlatego dzisiaj kilka podstawowych zasad doboru biustonosza.




Zaczynamy od obwodu pod biustem. Bez tego ani rusz. To właśnie obwód trzyma piersi, dlatego musi być idealnie dopasowany. Mierzymy się dosyć ciasno, a od wartości, którą pokazuje miara odejmujemy przynajmniej 5 cm i zaokrąglamy w dół tak, aby otrzymać 60, 65, 70, 75 i tak dalej, bo takie, jak doskonale wiecie, mamy rozmiary. Jak to wygląda w praktyce?
Jeżeli po zmierzeniu okazuje się, że mamy w obwodzie 82 cm, zaczniemy mierzenie od obwodu 75. Może się natomiast okazać, że będzie to trochę za dużo lub za mało. To zależy od materiału, z którego uszyty jest biustonosz, ale także od naszego ciała. Każda z nas ma różną wrażliwość i różną budowę.

Na pewno nie powinno być tak:





Ani tak:





W obu przypadkach ułożenie biustonosza świadczy o tym, że ma on zbyt duży obwód. Jest to najczęstszy błąd popełniany przez panie, a za nim idą kolejne. Jeżeli mamy nieodpowiednio dobrany obwód, mało prawdopodobne jest dobre dopasowanie miseczki.

Ale skoro już jesteśmy przy miseczkach, to jakie tutaj panują zasady? Otóż, teoretycznie, aby dobrać literkę do naszego rozmiaru, powinnyśmy zmierzyć obwód biustu na wysokości brodawek i sprawdzić nasze wymiary w tabelce producenta. Jak to jednak z tabelkami bywa, nie można zawierzać im w 100 %. Nie uwzględniają one kondycji i rodzaju biustu. I tu niezastąpiona okazuje się wprawiona brafitterka, kierująca się nie tyle liczbami, co doświadczeniem.

Niezależnie od tego, czy podpowiada Ci tabelka czy brafitterka, są pewne warunki, które miseczka musi spełnić.

Dobrze dopasowany biustonosz

Zanim zaczniemy sprawdzać, czy rozmiar jest w porządku, musimy pamiętać o dobrym ułożeniu biustu. Za każdym razem po założeniu biustonosza, musimy wygarnąć nasze piersi „spod pachy” do wnętrza miseczki. Tak, wiemy, takie stwierdzenie wywołuje uśmiechy, ale prawda jest taka, że biust lubi sobie migrować, zwłaszcza regularnie katowany złym stanikiem. I sam do miseczki raczej nie zawita, to my musimy go w całości w niej umieścić. A jak już umieścimy, to…

Przede wszystkim miseczka musi obejmować całą pierś, po bokach fiszbina ma „celować” w środek pachy, natomiast na środku przylegać do mostka. Górna krawędź miseczki powinna gładko układać się na piersi. Jeżeli wpija się w ciało, tworząc tzw. „buły” (lub innymi słowy „efekt podwójnej piersi”), to miseczka jest za mała, jeżeli natomiast marszczy się, miseczka jest z pewnością za duża.

"Buły" - za mała miseczka
Za duża miseczka

No i ramiączka... Często dźwigają ciężar biustu, a niestety nie do tego służą. Mają tylko wspomagać i dawać absolutną pewność, że wszystko jest na swoim miejscu. Jeszcze raz podkreślamy - trzymanie to rola obwodu.

Dobrze dopasowany rozmiar

Mamy rozmiar i co teraz? Czy raz dopasowany, już się nie zmieni? No niestety… Każda firma charakteryzuje się nieco inną rozmiarówką, zupełnie inne są rozmiary brytyjskie, a inne polskie. Każdy fason rządzi się swoimi prawami i nasze biusty z czasem się zmieniają. Dlatego zawsze trzeba mierzyć! 

A w tym celu zapraszamy Was do naszego salonu! Tutaj zadbamy o Was, poczęstujemy pyszną kawą i przede wszystkim dopasujemy idealny biustonosz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz